Bananowo-marchewkowo-owsiane ciasteczka na drugie śniadanie

with Brak komentarzy

Ale mi się „rymnęło” w tytule…

Długiego wstępu nie będzie. Po wariacjach na temat płatków owsianych w ciasteczkach tutaj i tutaj przyszła pora na kolejne modyfikacje… bardzo udane, zresztą…

Mięciutkie, bez grama cukru, bez mąki, jaj i mleka… słodycz dają banany i marchewka… z oliwą i chrupiącymi ziarnami słonecznika.

 W sam raz na drugie śniadanie do pracy, czy do szkoły. Taka mała porcja czegoś zdrowego… Po prostu PYSZNE!!! Na pewno będę je robiła wielokrotnie, zmieniając jedynie dodatki. Wyobraźcie sobie takie z dużą ilością chrupiących orzechów, podpieczonych wcześniej na suchej patelni… Hmmm… już czuję ten smak i chrupkość…

No i nie ma co ściemniać, szukałam czegoś innego niż sałatki, w czym można wykorzystać oliwę extra vergine Monini. Zadanie – wyzwanie…

Smacznie, zdrowo, kolorowo…

A wiecie, jak ładnie pachniało w mieszkaniu podczas pieczenia?

 

Tymczasem przedstawiam…

 

Bananowo-marchewkowo-owsiane ciasteczka na drugie śniadanie

 

 

  •  2 banany średniej wielkości
  • 140 g startej marchwii (2 małe sztuki)
  • 60 ml oliwy extra vergine Monini
  • 80 g błyskawicznych płatków owsianych (około 3/4 szklanki)
  • 80 g błyskawicznych płatków żytnich (około 3/4 szklanki)
  • 80 g mielonych migdałów
  • szczypta soli
  • 1 /2 łyżeczki mielonego kardamonu
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 50 g ziaren słonecznika uprażonych na suchej patelni
  • 50 g suszonych śliwek (posiekanych drobno)

 

Przygotowanie jest bardzo proste. Wystarczy pognieść widelcem banany, dodać pozostałe składniki, wszystko wymieszać i odstawić na 10 minut. W tym czasie płatki wchłoną oliwę, napęcznieją, a całość się sklei, głównie dzięki bananom.

Za pomocą łyżki nakładamy ciasteczkowe porcje na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, wkładamy do nagrzanego do 180 st. C piekarnika i pieczemy około 20 minut. Z podanych proporcji zrobiłam 15 ciasteczek. Jeśli ktoś zdecyduje się zrobić mniejsze ciasteczka, będzie musiał skrócić czas pieczenia, aby ich zbytnio nie wysuszyć.

 

Musiałam uzyć M. do pomocy, bo mam za krótkie ręce 😛 Nie dało się wlewać oliwy jedną ręką, a drugą pstryknąć fotki…

 

 

Zrobiłam 15 ciasteczek. Jeśli ktoś się zdecyduje na mniejsze, to pamiętajcie, o krótszym czasie pieczenia… Ja preferuję większe. Zawsze, jak ktoś Cię zapyta: „A ile zjadłaś?” Możesz z czystym sumieniem powiedzieć:” Tylko dwa…”

 

 

 

 

 

 

 

Smacznego 🙂

 

Follow aczp:

Pracuję, gotuję, bloguję i wychowuję dzieci...

Latest posts from