Oprócz mazurków i serników, tradycją jest to, że nasze stoły podczas swiąt wielkanocnych uginają się od różnego rodzaju mięs, podawanych na gorąco i na zimno. Pasztety, pieczenie, galaretki z nóżek, kiełbasa pod wszelką możliwą postacią… Na bogato!!!
Jakiś czas temu wpadł mi w ręce przepis na wieprzowinę przyrządzaną tak, jak podobno kiedyś przyrządzano mięso z dzika. Oczywiście, mięso wieprzowe nie będzie nigdy smakowało, jak dziczyzna, niemniej jednak, używając odpowiednich przypraw, możemy mu nadać niecodzienny smak i aromat.
Karkówka a’la dzik, to porządny kawałek mięsa, marynowany kilka dni w specjalnej marynacie, a później pieczony tak, aby skórka była chrupiąca, a środek miękki.
Przepis wydaje się skomplikowany, ale w rzeczywistości potrzebujemy jedynie trochę cierpliwości podczas marynowania mięsa, a później podczas pieczenia musimy polewać mięso, ale to smak wynagradza nam trud włożony w przygotowanie tego dania.
Karkówkę a’la dzik możemy podawać na gorąco, do obiadu, albo na zimno, do porządnej pajdy swojskiego chleba na zakwasie.
Gwarantuję, że trudno będzie Wam oprzeć się pokusie i nie zjeść więcej niż zamierzaliście. Ale, bez obaw, jesli nieco przesadzicie z jedzeniem i poczujecie się ciężko, Espumisan Max przyniesie Wam ulgę 😉

2 kg karkówki wieprzowej
marynata:
1 łyżeczka cukru
2 łyżki octu winnego
1/2 szklanki białego wytrawnego wina
5 ziaren ziela angielskiego
10 ziaren pieprzu czarnego
10 ziaren jałowca
2 listki laurowe
2 goździki
1/2 łyżeczki soli
dodatkowo:
2 cebule
2 łyżki papryki czerwonej
1 łyżka suszonego czosnku niedźwiedziego
2 łyżki klarowanego masła
na sos:
1 szklanka bulionu
1 łyżka mąki
2 łyżki powideł śliwkowych lub żurawinowych
Suche składniki marynaty rozdrabniamy lekko tłuczkiem w moździerzu. W garnku podgrzewamy wino i ocet, dodajemy przyprawy i całość studzimy.
Do wystudzonej marynaty wkładamy mięso dodajemy pokrojoną w plastry cebulę, przykrywamy.
Wstawiamy do lodówki na 4-5 dni. Każdego dnia obracamy mięso, aby całość równomiernie się zamarynowała.
Po 4-5 dniach wyjmujemy mięso, osuszamy.
Na patelni rozgrzewamy masło, dokładnie obsmażamy karkówkę z każdej strony, nacieramy z wierzchu czerwoną papryką oraz czosnkiem niedźwiedzim i wkładamy do naczynia do pieczenia, przykrywamy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st.C na 1,5 godziny.
W czasie pieczenia polewamy marynatą oraz wytwarzającymi się sokami z mięsa.
Po upieczeniu mięsy wyjmujemy, a powstawły sos przecedzamy przez sitko, dolewamy bulion, zagęszczamy mąką i zagotowujemy. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Karkówkę kroimy w plastry, podajemy z sosem.
Dla mnie jednak najsmaczniejsze było mięso podane na zimno, pokrojone w cienkie plastry i takie też przedstawiam 😉


Smacznego 🙂