Nazwa sałatka z wędzonym łososiem nie mówi nam wiele, ale gdybym miała wymienić w nazwie wszystkie, albo chociaż wiekszość składników, których użyłam do jej przygotowania, zabrakłoby miejsca, a Wy znudzeni, nie zajrzelibyście po przepis.
A przepis jest bardzo prosty. Kilka, dobrej jakości składników: wędzony łosoś MOWI gwarantuje smak i jakość, olej, koniecznie tłoczony na zimno, plus fiołki, bardziej dla oka, niż dla smaku…
Poniższy przepis to tylko propozycja. Owszem bardzo udana, ale wiecie co jest fajnego w sałatkach? To, że wystarczy zmienić jeden składnik i otrzymamy nowe danie, mające nowy wygląd i nowy smak. Dlatego nie bójcie się kulinarnych eksperymentów.
Prawie do każdego przepisu wprowadzam jakieś zmiany, mniejsze lub większe i jedynie jedna tarta w całej mojej kulinarnej przygodzie była niejadalna. Jeśli chcecie, to wierzcie lub nie, ale nawet ja nie byłam w stanie jej zjeść… a ja mam podniebienie otwarte na nowości 😉
- 1 avocado
- 1/2 mango
- mała czerwona cebula
- 4 kiszone ogórki
- 1 średniej wielkości ugotowny lub upieczony w folii burak
- 2 plastry łososia wędzonego na zimno MOWI
- 4 łyżki oleju lnianego tłoczonego na zimno
- sok z 1/4 limonki
- sól
- pieprz czarny
- fiołki do dekoracji
Avocado kroimy na pół, usuwamy pestkę, miąższ wyjmujemy łyżką i kroimy w kostkę. Skrapiamy sokiem z limonki, aby nie ściemniało. Następnie obieramy połowę mango, odkrajamy od pestki i kroimy w kostkę. Drugą połowę zazwyczaj zużywam do koktailu lub po prostu zjadają dzieci. Można użyć całości do sałatki, ale moim zdaniem bedzie za słodka.
Cebulkę kroimy bardzo drobno, podobnie postępujemy z ogórkami kiszonymi i burakiem czerwonym. Wszystko przekładamy do miski, mieszamy, doprawiamy sola, pieprzem, polewamy olejem lnianym i jeśli coś nam jeszcze zostało w ćwiarce limonki, to wyciskamy to właśnie teraz . Tak przygotowaną sałatkę mieszamy i podajemy z plastrami wędzonego na zimno łososia MOWI.
Sałatka najlepiej smakuje porządnie schłodzona. Przed podaniem ozdabiamy fiołkami, jeśli oczywiście będziemy mieli szczęście i znajdziemy je w lesie. Pamiętajcie, aby nie zbierać tych rozsnących przy drogach, ze zwględu na zanieczyszczenia.
Smacznego 🙂
A tutaj inne sałatki:
- 1 avocado
- 1/2 mango
- 1 mała czerwona cebula
- 4 kiszone ogórki
- 1 sredniej wielkości ugotowny lub upieczony w folii burak
- 2 plastry łososia wędzonego na zimno MOWI
- 4 łyżki oleju lnianego tłoczonego na zimno
- sok z 1/4 limonki
- sól
- pieprz czarny
- fiołki do dekoracji
- Avocado kroimy na pół, usuwamy pestkę, miąższ wyjmujemy łyżką i kroimy w kostkę. Skrapiamy sokiem z limonki, aby nie ściemniało.
- Obieramy połowę mango, odkrajamy od pestki i kroimy w kostkę. Drugą połowę zazwyczaj zużywam do koktailu lub po prostu zjadają dzieci. Można użyć całości do sałatki, ale moim zdaniem bedzie za słodka.
- Cebulkę kroimy bardzo drobno, podobnie postępujemy z ogórkami kiszonymi i burakiem czerwonym.
- Wszystko przekładamy do miski, mieszamy, doprawiamy sola, pieprzem, polewamy olejem lnianym i jeśli coś nam jeszcze zostało w ćwiarce limonki, to wyciskamy to właśnie teraz .
- Mieszamy i podajemy z plastrami wędzonego na zimno łososia MOWI.
- Sałatka najlepiej smakuje porządnie schłodzona. Przed podaniem ozdabiamy fiołkami, jeśli oczywiście będziemy mieli szczęście i znajdziemy je w lesie. Pamiętajcie, aby nie zbierać tych rozsnących przy drogach ze zwględu na zanieczyszczenia.