Święta, święta … i po świętach. Czas wrócić do normalnych obowiązków i normalnej kuchni…
Dziś krótko, po świątecznym obżarstwie proponuje ryż na zbolały brzuszek. Nie taki zwykły, o nie… Ryż mocno waniliowy, z chrupiącą „skórką” na wierzchu… Przebijanie się przez nią łyżką przypomina mi chodzenie w drodze do szkoły po ledwo co zamarzniętych kałużach, na których cieniutka warstwa lodu charakterystycznie zaskrzypiała, a chwilę po tym buty lądowały w wodzie…
Waniliowy ryż brulee
-
50 g ryżu
-
1 szklanka mleka
-
1 laska wanilii
-
1 płaska łyżka cukru
-
1 szczypta soli
-
0,5 szklanki śmietanki 30%
-
4 łyżki cukru trzcinowego
Ryż zalewamy mlekiem, dodajemy cukier, sól i laskę wanilii, którą przecinamy wzdłuż i nożem zeskrobujemy nasionka, które razem z przeciętą laską wkładamy do mleka. Całość gotujemy na wolnym ogniu mieszając regularnie. Kiedy mleko zostanie wchłonięte dolewamy śmietankę i dalej gotujemy. Ryż powinien być mięciutki, ale nie rozgotowany. Powinien być zatopiony w kremowym sosie mleczno śmietanowym, ale całość nie może być rzadka. Najlepiej dolewać śmietankę powoli i obserwować, czy jeszcze powinniśmy dolać ,czy już wystarczy.
Masę rozkładamy do 4 niskich kokilek. Odstawiamy do całkowitego wystygnięcia. Każdą porcję posypujemy łyżką cukru trzcinowego, który karmelizujemy przy użyciu palnika do creme brulee. Natychmiast podajemy…
Smacznego 🙂