Efekt czyszczenia zamrażalnika…
Na tyle udany, że pokazuję tutaj i dodaję nawet do konkursu.
Podgrzybki zbierane w ubiegłym roku z przeznaczeniem do zużycia na pizzę, znalazły się w zupie grzybowej.
Zupa miała być standardowa, taka jaką robiła dawniej babcia. Podsmażone na maśle grzyby z cebulą, potem bulion, ziemniaki i trochę przypraw, nie za dużo…
W trakcie robienia koncepcja jednak zmieniała się. Zamiast na maśle podsmażyłam cebulkę i grzyby na na oliwie, dodałam do tego „wkładkę mięsną” w postaci chipsa z szynki i skropiłam na koniec oliwą truflową…
Zupa prawie taka, jak robiła babcia, ale „prawie” w tym przypadku robi różnicę.
M. orzekł, że tak pysznej grzybowej, to on jeszcze nie jadł i niech to wystarczy za rekomendację przepisu…
Ot, takie nowe spojrzenie na kartoflankę grzybową…
Zupa grzybowa z chipsem z szynki i olejem truflowym
2 szklanki podgrzybków (użyłam mrożonych)
2 średnie ziemniaki
3 szklanki bulionu
1 cebula
2 łyżki oliwy extra vergine D.O.P Umbria Monini
4 łyżki oliwy truflowej Monini
8 platerków szynki szwardzwaldzkiej
sól
pieprz
1 listek laurowy
świeży tymianek
świeży rozmaryn
Na oliwie szklimy posiekaną drobno cebulę, następnie dodajemy pokrojone na kawałki rozmrożone podgrzybki i pokrojone w kostkę ziemniaki. Smażymy całość chwilę, dodajemy zioła, listek laurowy i zalewamy bulionem.
Gotujemy do momentu, aż ziemniaki będą miękkie, doprawiamy do smaku solą i pieprzem czarnym, ewentualnie dodajemy nieco więcej świeżych ziół.
Na suchej patelni smażymy szynkę szwardzwaldzką na chrupko.
Zupę nalewamy do miseczek, do każdej wkładamy po dwa chipsy z szynki i polewamy łyżką oleju truflowego.
Podajemy gorące.
Smacznego 🙂