Przejazdowi przez Niemcy często towarzyszy zakup świeżych muli w „ichniejszych” marketach.
Świeże, dobrze oczyszczone, dobrze zapakowane i w atrakcyjnej cenie…
W domu jadam je co prawda tylko ja, ale 1kg to nie jest dużo, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że część wagi stanowią muszle.
Mule są bardzo łatwe w przygotowaniu, więc jeśli ktoś je lubi, polecam…
Zupa małżowa
500 g muli
50 ml białego wina
2 łyżki oliwy
1 marchewka
1 mała cebula
500 ml bulionu warzywnego lub rybnego
200 ml mleczka kokosowego
papryka słodka mielona
pieprz kolorowy
sól
natka pietruszki
makaron spaghetti
Małże oczyszczamy, płuczemy pod bieżącą wodą, usuwamy wszelkie zanieczyszczenia, te, które nie są zamknięte wyrzucamy. W garnku zagotowujemy wino, dodajemy małże, przykrywmy i gotujemy 3-4 minuty, aż małże się otworzą. Odkładamy 1/4 małży w muszlach, resztę wyjmujemy z muszli. Zachowujemy wywar z gotowania.
W garnku rozgrzewamy oliwę, dodajemy posiekaną cebulkę i marchew, smażymy około 10 minut, wlewamy bulion i wywar z gotowania małży, zagotowujemy, dodajemy mleczko kokosowe, doprawiamy do smaku przyprawami i dodajemy małże.
Podajemy z makaronem ugotowanym al dente, posypane natką pietruszki.
Smacznego 🙂